Formuły 1 wyścigi rozpoczęte na dobre

Rozpoczął się kolejny sezon Formuły 1.  Jesteśmy już po dwóch wyścigach w Bahrajnie i Imoli, które zapowiedziały nam czego możemy spodziewać się. Czy Red Bull jest w stanie przerwać dominację Mercedesa? Który zespół jest najbliżej trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów? Kto jak na razie najbardziej zawodzi?

Czerwony bolid Formuły 1 ferrari Charlesa LeclercaKto rządzi w czole stawki Formuły 1?

Za nami już dwie rundy Mistrzostw świata Formuły 1.  Jak na razie zapowiada się, że będzie to sezon, w którym przeważająca dominacja Mercedesa zostanie znacznie uszczuplona. Nie jestem TYM człowiekiem, który od razu przewiduje, że Lewis Hamilton przegra w walce o tytuł z Maxem Verstappenem, jednakże liczę na wyrównaną rywalizację pomiędzy tymi dwoma zawodnikami. Te dwa wyścigi są tego idealną zapowiedzią. Świadczy o tym choćby fenomenalna walka na ostatnich okrążeniach Grand Prix Bahrajnu Formuły 1, w których Brytyjczyk mistrzowsko bronił swojej pierwszej pozycji. To samo pokazał wręcz podręcznikowy start Holendra w drugim wyścigu Formuły 1, gdzie z łatwością wyprzedził Hamiltona prowadząc już do końca wyścigu. Można tutaj dodać, że gdyby nie niekonsekwencja sędziów to Max mógł triumfować na torze Sakhir i gdyby nie błąd Lewisa to dysponując tym tempem mógł z łatwością wyprzedzić bolid Red Bulla, jednakże są to tylko domysły i tylko w na takim poziomie można o tym rozmawiać.

Druga siła stawki Formuły 1

Tak pozytywnie nie można wypowiadać się jak na razie na temat drugich kierowców tych zespołów Formuły 1. Zrozumiane są błędy Sergio Pereza, który w tym sezonie zmienił zespół Formuły 1 i wciąż aklimatyzuje się w bolidzie. Trzeba też zauważyć, że już w drugim wyścigu sezonu Formuły 1 zdobył drugie miejsce w kwalifikacjach, wyprzedzając swojego zespołowego kolegę, co nie spotkało się od czasu, kiedy z Red Bulla odszedł Daniel Ricciardo.
Jak w przypadku meksykańskiego zawodnika można znaleźć plusy jak i usprawiedliwienia minusów, tak jeśli spojrzeć na drugiego kierowcę Mercedesa, Valtteriego Bottasa nie można tego dostrzec. Brak tempa w pierwszym wyścigu i strata 37 sekund do czołówki – to sytuacja, która już zdarzała się kierowcy wcześniej. Natomiast to co się stało na Imoli już nie tak łatwo wyjaśnić.  Fatalne kwalifikacje, które zakończyły się dla Fina ósmą pozycją były zapowiedzią kompletnego braku tempa w wyścigu.  Bottas nie tylko nie potrafił nadrabiać pozycji, wręcz w pewnym momencie zaczął je tracić. Momentem, który podkreślił słabą dyspozycję Valttieriego był manewr wyprzedzania Fina przez George Russella, jeżdżącego w Williamsie, będącym przez ostatnie lata najgorszym zespołem w stawce. Warto nadmienić, że GR63 pretenduje do fotela w Mercedesie w kolejnym sezonie Formuły 1. Niestety wyprzedzanie skończyło się niepowodzeniem dla obu zawodników, uniemożliwiając im kontynuowanie ścigania (sędziowie uznali wypadek z incydent wyścigowy). Jedno jest pewne: jeśli taka dyspozycja Bottasa będzie się utrzymywać, to może pożegnać się z fotelem Mercedesa w przyszłym sezonie.

Czy to najbardziej wyrównany środek stawki od lat?

Równie ciekawie jest w środku stawki, gdzie wręcz fenomenalną formę prezentuje Lando Norris. Czwarty w pierwszym wyścigu i trzeci w drugim. Jednak to nie wszystko. Brytyjczyk zachwycił przede wszystkim występem w kwalifikacjach do GP Emilia Romagna, gdzie, gdyby nie minimalne przekroczenie limitów toru, umiejscowiłby się na trzecim polu startowym, przed Maxem Verstappenem! Nieco w cieniu znajduje się jego zespołowy kolega Daniel Ricciardo, który podobnie do Pereza i kilku innych zawodników zmienił „stajnię”. Tempo Australijczyka w wyścigu jak i w kwalifikacjach nie jest jeszcze wystarczająco dobre, czego przykład mogliśmy widzieć w drugim wyścigu, gdzie po prośbie Norrisa, musiał przepuścić go.
O wiele lepiej w porównaniu z poprzednim sezonem wygląda Ferrari. Charles Leclerc pokazuje, że bardzo dobrze czuje się w kwalifikacjach, dwukrotnie zdobywając czwartą pozycję. Natomiast w wyścigu nie ustępuje zespół Formuły 1 McLarenowi. Tak samo wygląda sytuacja u Carlosa Sainza, który także aklimatyzuje się w roli kierowcy Formuły 1 ze „stajni” w Maranello. W jego przypadku widać braki w czasie kwalifikacyjnym, gdzie popełnia błędy, kosztujące go cenne dziesiąte sekundy.
Zespołem Formuły 1, który jak na razie wygląda na godnego rywala tej dwójki jest Alpha Tauri. Póki co jednak ciągle borykają się z problemami, które dotykają Pierre’a Gasly’iego, a także błędami początkującego Yuki Tsunody, który w tym sezonie wszedł do stawki Formuły 1.  Jeśli jednak uda im się złożyć dobry weekend, mogą oni rywalizować z poprzednią dwójką.
Znacznie gorzej w tej stawce Formuły 1 wypadają Aston Martin (przemianowany Racing Point) oraz Alpine (przemianowane Renault). Oba zespoły w porównaniu z zeszłym sezonem prezentują się miernie. Jak na razie zajmują oni miejsca pod koniec pierwszej dziesiątki. Najlepiej prezentują się Lance Stroll (Aston Martin) oraz Esteban Ocon (Alpine), którzy jadą na tyle, na ile pozwalają im bolidy. Gorzej prezentuje się powracający po przerwie do Formuły 1. Fernando Alonso, który nie ukrywa, że potrzebuje jeszcze kilku weekendów, żeby pokazać swoje możliwości. Rozczarowaniem jest natomiast Sebastian Vettel. Czterokrotny mistrz świata kompletnie nie potrafi porozumieć się z bolidem, co pokazują miejsca, na których Niemiec przyjeżdża na mety: dwukrotnie 15 (DNF na ostatnim okrążeniu w Imoli po awarii).

Smutny, lecz konieczny koniec stawki Formuły 1

O wiele mocniejsi, w porównaniu z poprzednim sezonem Formuły 1, wydają się być kierowcy z Alfy Romeo oraz Williamsa. Gdyby nie zamieszanie i błąd Kimiego podczas lotnego startu podczas Grand Prix Emilia Romagna, zdobyłby on punkty. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Antonio, który również jechał w punktowanej pozycji, jednak problem z hamulcem i przymuszony pit-stop pozbawił i jego szans na punkty.
Poprawę widać również w Williamsie. Najlepiej pokazuje to fakt, że pierwszy raz w historii startów Formuły 1, Nicholas Latifi dostał się do Q2. Jest ogromne polepszenie sytuacji zespołu, wróżące kolejne podobne wyniki.

Najgorzej z całej stawki Formuły 1 prezentuje się Haas. Już przed sezonem zespół komunikował, że skupia się na sezonie 2022, a ten to tylko nauka dla nowych kierowców: Micka Schumachera oraz Nikity Mazepina. Idealnym przykładem tej nauki jest można powiedzieć mentorskie podejście po błędzie mistrza Formuły 2, kiedy to urwał przednie skrzydło. Wiele kontrowersji wzbudza jednak rosyjski kierowca, który zakończył pierwszy wyścig po 3 zakręcie, a w kwalifikacjach Formuły 1 we Włoszech zepsuł szybkie okrążenie Antonio Giovinazziemu.

Nie można zaprzeczyć, że ten sezon Formuły 1. zapowiada się bardzo ciekawie. Kolejny wyścig już w tym tygodniu. Tym razem kierowcom przyjdzie się zmierzyć z torem w Portimao, który poznali rok temu. Zobaczymy na ile to, co zdarzyło się w przeciągu tych dwóch weekendów wyścigowych pokryje się z tym co stanie się w Grand Prix Portugalii.

 

Klasyfikacja generalna Formuły 1.

Pozycja Kierowca Liczba punktów
1. Lewis Hamilton 44
2. Max Verstappen 43
3. Lando Noris 27
4. Charles Leclerc 20
5. Valttieri Bottas 16
6. Carlos Sainz 14
7. Daniel Ricciardo 14
8. Sergio Perez 10
9. Pierre Gasly 6
10. Lance Stroll 5
11. Yuki Tsunoda 2
12. Esteban Ocon 2
13. Fernando Alonso 1
14. Kimi Räikkönen 0
15. Antonnio Giovinazzi 0
16. George Russell 0
17. Sebastian Vettel 0
18. Mick Schumacher 0
19. Nikita Mazepin 0
20. Nicholas Latifi 0
Ten wpis został opublikowany w kategorii Formuła 1 i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *